Zaciekawiaj dziecko nauką, podaj tropy rozwiązań
Tak naprawdę w udziale rodziców w domowej nauce dziecka chodzi o coś innego! O „pomoc w nauce pływania”, czyli m.in. rozbudzanie chęci poznawania świata, ciekawości życia, uczenie tzw. odpowiedzialności zadaniowej (umiejętności podejmowania zadań, nowych wyzwań). Chodzi o uczenie koncentracji, systematyczności i samodzielności. A gdy przychodzi kryzys, o wskazanie drogi jego przezwyciężenia.
Jeśli siadamy do zadania domowego z dzieckiem, to raczej sprawdźmy, co mu sprawia w nim trudności. Czy przyjęło poprawną kolejność wykonywania zadania. Czyńmy to bardzo roztropnie! – Przeczytajmy tekst zadania lub czytanki samemu. Potem trzeba zastanowić się, samemu rozwiązać zadanie, ale dziecku tylko wskazać, jak zaatakować problem – opowiada prof. Elżbieta Putkiewicz.
Zamiast dawać gotowe rozwiązanie, warto dać dziecku do rozwiązania coś prostszego, wrócić do materiału, który jeszcze rozumiało. Zamiast pisać pracę, lepiej poradzić, gdzie znaleźć źródła i informacje do jej samodzielnego napisania.
To ważne: nigdy nie odpowiadajmy: „To proste”. Trzeba założyć raz na zawsze, że nie ma dla dziecka rzeczy tak prostych, jak nam się wydają. Raczej starajmy się stworzyć wrażenie, że razem bierzemy się za barki z problemem, razem go rozwiążemy. I że nie odpuszczamy! Chyba, że zadanie dziecka jest dla nas taką samą zagadką, jak dla niego.